literature

release me

Deviation Actions

kuroi-shiro's avatar
By
Published:
129 Views

Literature Text

*
On nigdy nie wiedział co ze mną robi.. Nie wiedział, że stojąc tak blisko mnie sprawiał, że dostawałem gęsiej skórki na całym ciele. Nie wiedział, że podczas fan service kiedy tak zmysłowo dotykał mojej gitary marzyłem by tak samo dotknął mnie. W tej sam sposób, z tą samą czułością i namiętnością… no, tak na mnie działał nawet wbrew mojej woli. No cóż, na szczęście na scenie można się było zasłonić własną gitarą w chwilach kiedy moje spodnie stawały się nieco zbyt ciasne. Tak czy inaczej… uwielbiałem go, od pierwszej chwili kiedy go poznałem. Na początku ciężko było to ukrywać jednak z czasem nauczyłem się tego. Za to kiedy byłem już sam w swoim mieszkaniu… no cóż, własna ręka czasem bywa najlepszym przyjacielem, nie? Ale mimo wszystko chciałem zaciągnąć go do swojego świata, gdzie moglibyśmy być tylko dla siebie, dla nikogo więcej… tylko my dwaj, razem… na zawsze.
Po kolejnym koncercie miałem już dość, wszystko mnie drażniło. Chciałem już wsiąść do tego cholernego autokaru i ruszyć w trasę. Czułem przemożną chęć zapalić, musiałem. Wyszedłem więc na parking. Co ciekawsze, byłem tam całkiem sam. To aż niezwykłe. Zazwyczaj po koncertach pełno fanów czai się na parkingu na swoich idoli, a tym razem to MY nimi byliśmy…
Jasny płomień mojej metalicznej zapalniczki rozjaśnił nieco mrok nocy. Zaciągnąłem się głęboko aby po chwili wypuścić dym przez usta. Nawet nie zauważyłem kiedy wyrósł przede mną.
- doumo arigatou gozaimasu! - ukłonił się lekko z jego zwykłym figlarnym nieco uśmiechem. Tak bardzo lubiłem ten uśmiech… był taki… niewinny, ale wesoły i niesamowicie figlarny.. Podobnie jak jego oczy. Miały w sobie takie iskierki radości, jak u dziecka.
- douzo. - również się uśmiechnąłem. On zawsze przychodził do mnie po występie i mi dziękował. Na początku przyznaję trochę mnie to peszyło, ale z czasem się przyzwyczaiłem.
- ahhh, Leader-sama! Dzisiaj było tyle ludzi! Kyaaa~ - Toshiya zachichotał wysoko udając piski naszych fanek.
Skinąłem głową uśmiechając się lekko. Miał rację. No, w końcu to Europa, tutaj zawsze na koncertach jest wielu fanów, ale tym razem to było naprawdę COŚ.

**
Uwielbiałem go. W mojej obecności był zawsze nieco speszony, ale ja uwielbiałem się z nim drażnić. Lubiłem, kiedy jego zwykle nieprzystępna osoba łagodniała kiedy byłem blisko. To było po prostu.. To mnie bawiło, przyznaję. Nie to, żebym się z niego naśmiewał, co to, to nie! Po prostu.. Przy mnie zawsze był inny niż zwykle. To dlatego zawsze jego wybierałem przy fan service. Kochałem jego zmieszane spojrzenia, jego wpółotwarte usta i nieco przyspieszony oddech. No cóż, muszę przyznać, że to było całkiem ekscytujące. Nie to żebym coś do niego czuł czy.. No nie wiem, to po prostu absurdalny pomysł. On był moim Leader-sama, moim przyjacielem, moim partnerem na scenie… nigdy niczym więcej.
Koncert był bardzo udany, byłem bardzo zadowolony. Jako ostatni zszedłem ze sceny, po raz ostatnio machając do piszczących fanów.
- gdzie Kaoru? - spytałem drugiego gitarzysty.
- chyba poszedł zapalić, idź go poszukaj.
Skinąłem głową i wyszedłem z hali koncertowej, schowałem się za jakimś rogiem, gdzie spokojnie mogłem sam zapalić. Mimo, że naprawdę kocham swoich fanów jakoś tym razem chciałem mieć chwilę tylko dla siebie, bez autografów i zdjęć. Byłem szczęśliwy, sam na sam z moim “lajtem” . W końcu postanowiłem iść poszukać Kaoru. Znalazłem go na parkingu, właśnie zapalającego swojego papierosa. Zakradłem się cicho i wyskoczyłem przed nim z uśmiechem.
- doumo arigatou gozaimasu! - ukłoniłem się. Kaoru wyglądał jak zwykle na zaskoczonego pomimo, że zawsze tak robiłem.
- douzo. - na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech, jednak nie umiał ukryć speszenia. To było niemalże… słodkie.
- ahhh, Leader-sama! Dzisiaj było tyle ludzi! Kyaaa~ - zapiszczałem. Miałem ochotę rzucić się mu na szyję aby jeszcze bardziej go zawstydzić jednak jakoś tego nie zrobiłem, sam nie wiem czemu. To byłoby przecież takie zabawne…
takie cuś xD nie wiem czy napiszę kiedys więcej bo jakoś mi to nie idzie x'D ( w sumie ficki nigdy mi nie szły o.O )
© 2007 - 2024 kuroi-shiro
Comments18
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
AlexiaAi's avatar
Nooo gratuluje ^^ podobało mi sie ^^